Sandecja odpada z Fortuna Pucharu Polski pomimo gry w przewadze jednego zawodnika

Sandecja odpada z Fortuna Pucharu Polski pomimo gry w przewadze jednego zawodnika

Trener Tomasz Kafarski zdecydował się w dzisiejszym meczu Fortuna Pucharu Polski na kilka roszad w wyjściowej jedenastce. W bramce stanął Szymon Tokarz. Zasadnicze zmiany mogliśmy dostrzec w liniach obrony i pomocy. Od pierwszych minut na murawie pojawili się: Mateusz Geniec, Michał Rutkowski, Mikołaj Kwietniewski oraz Michał Stankiewicz.

Sandecja – Garbarnia 1:2 (1:1)
Bramki: Wróbel  13 k. – Sutor 33 k., Grzybowski 90+6.
Garbarnia: Zagórowski – Czekaj, Morys, Kajpust, Cukrowski – Żurek, Sutor (46 Grzybowski), Sowiński (46 Dziedzic), Nowak, Wątroba (60 Seweryn) – Durda (78 Klec).
Sandecja: Tokarz – Geniec, Słaby, Rutkowski – Vaclavik (46 Gołębiowski), Kwietniewski (64 Marcinho), Potoma, Stankiewicz (64 Talar), Bryła (72 Nawotka) – Wróbel, Mas.
Sędzia: Damian Gawęcki.

Pierwsze zagrożenie pod bramką krakowian Sandecja stworzyła już w 8. minucie spotkania. W okolicach narożnika pola karnego sytuację strzelecką wypracował sobie Kwietniewski. Zawodnik Sandecji oddał uderzenie po długim rogu, ale futbolówka minęła światło bramki (w tej sytuacji bliski przecięcia piłki był Mas). W 12. minucie indywidualną akcję lewą flanką przeprowadził Stankiewicz (przedarł się w pole karne, wyprzedził defensora Garbarni). Piłkarz „Brązowych” sfaulował Stankiewicza i arbiter musiał wskazać na „wapno”. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Wróbel (nie kalkulował, uderzył mocno w sam środek bramki).

Jeszcze przed upływem drugiego kwadransa gry, zespół z Nowego Sącza mógł podwyższyć prowadzenie. Najpierw z bliskiej odległości zbyt lekko „główkował” Wróbel, chwilę potem piłka o centymetry minęła prawy słupek bramki po strzale Vaclavika. W 26. minucie piękną akcję przeprowadziła dwójka ofensywnych zawodników Sandecji. Zwieńczeniem tego fragmentu było mocne uderzenie autorstwa Macieja Masa (strzał wybronił golkiper Garbarni).

Sandecja mogła prowadzić 2:0, ale indywidualny błąd Rutkowskiego pozwolił miejscowym złapać oddech. Pomocnik Garbarni posłał długą piłkę w pole karne, walczący o pozycję gracz krakowskiej drużyny został w tej sytuacji sfaulowany przez Rutkowskiego (pchnięcie łokciem) i arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Sutor i technicznym uderzeniem zmylił Tokarza. Pierwsza odsłona zakończyła się remisem 1:1. Przyznać trzeba, że Sandecja była zespołem lepiej zorganizowanym, bardziej aktywnym i częściej stwarzającym zagrożenie pod bramką przeciwnika.

Po zmianie stron Sandecja miała przynajmniej pięć dogodnych okazji, aby zamknąć ten mecz. Doprawdy trudno zliczyć podbramkowe sytuacje, w których podopieczni trenera Kafarskiego powinni doprowadzić do stanu 2:1 (ten element najlepiej zobrazuje skrót meczu). Gdy pod koniec spotkania arbiter wskazał na jedenasty metr po faulu na Marcinho a do piłki podszedł Wróbel, wydawało się, że czeka nas kluczowy moment całej konfrontacji. Sędzia Gawęcki otrzymał jednak komunikat z wozu VAR i po analizie całej sytuacji, odwołał decyzję o przyznaniu rzutu karnego dla Sandecji. W szóstej minucie doliczonego czasu gry, młody zespół Garbarni po raz kolejny (pomimo gry z stratą jednego zawodnika) przedostał się w pole karne Sądeczan. Całą akcję skutecznie wykończył wprowadzony na murawę (w 46. minucie) Grzybowski, pieczętując w ten sposób awans „Brązowych” do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski.

Czytaj także: Fortuna Puchar Polski. Wypowiedzi trenerów po meczu Sandecja – Garbarnia 1:2 [AUDIO + FOTO]

Fot: Adrian Maraś

Reklama