Dziewięć żółtych kartek, dwie czerwone, Sandecja wygrywa w dziewiątkę

Dziewięć żółtych kartek, dwie czerwone, Sandecja wygrywa w dziewiątkę

To był szalony mecz jakiego przy Kilińskiego dawni nie oglądano. Sandecja kończyła spotkanie w dziewiątkę, a mimo to wygrała. Emocje były ogromne, których współautorem był bez wątpienia sędzia Złotnicki.


Sandecja Nowy Sącz – Widzew Łódź 3:1 (2:0)

1:0 Rubio 12, 2:0 Michal Piter-Bućko 32 (karny), 2:1 Mateusz Michalski 58, 3:1 Micjał Piter-Bućko 84 (karny)
Sędziował: Mateusz Złotnicki (Lublin).

Żółte kartki:
Adrian Basta, Wojciech Hajda (dwie), Kamil Ogorzały (dwie), Bartłomiej Kasprzak, Rafael Victor – Michał Grudniewski, Bartłomiej Poczobut.
Czerwone kartki: Kamil Ogorzały (57 za dwie żółte), Wojciech Hajda (80 za dwie żółte).

Sandecja:
Dawid Pietrzkiewicz – Adrian Basta (63 Dawid Szufryn), Tomasz Boczek, Michal Piter-Bućko, Daniel Dziwniel – Dawid Błanik (90 Robert Prochownik). Wojciech Hajda, Bartłomiej Kasprzak, Kamil Ogorzały, Michał Walski – Rubén López Huesca (63 Rafael Victor).

Widzew: Jakub Wrąbel – Michał Grudniewski, Daniel Tanżyna, Kacper Gach, Patryk Stępiński (72′ Łukasz Kosakiewicz) – Marek Hanousek (72′ Patryk Mucha), Piotr Samiec-Talar, (46′ Michael Ameyaw), Bartłomiej Poczobut (89′ Paweł Tomczyk), Mateusz Możdżeń, Mateusz Michalski – Marcin Robak.

Takiego meczu w Nowym Sączy jeszcze nie było. Ostatni raz, kiedy Sandecja kończyła mecz w dziewiątkę odbył się w Tarnowie na początku lat 90. Nic nie zapowiadało takiego przebiegu meczu. Od początku było wiadomo, że zespół gości będzie robił wszystko by wygrać, bo Widzew chce wrócić do ekstraklasy. Z drugiej strony Sandecja, która ma znakomitą passę i tę podtrzymała, choć nie było łatwo. Przez pierwsze 10 minut więcej na boisku było walki niż gry w piłkę. Jednak w 12 minucie Błanik z rzutu rożnego posłał piłkę na pole bramkowe, gdzie Rubio wykorzystał okazję i dał prowadzenie Sandecji. Kilka chwil później znakomitą interwencją popisał się Pietrzkiewicz broniąc strzał Talara. Szansę na podwyższenie wyniku miał Ogorzały, ale Wrąbel był lepszy. Zespół z Nowego Sącza wypracował sobie przewagę, a efektem tego była akcja Błanika w 32 minucie, który minął obrońcę w polu karnym, a ten chcąc go zatrzymać sfaulował zawodnika biało czarnych. Rzut karny wykorzystał niezawodny Bućko. Zespół gości ruszył do ataków, ale niewiele z tego wynikało, choć tuż przed przerwą piłka po uderzeniu Tanżyny trafiła w poprzeczkę.
Po przerwie zgodnie z przewidywaniami Widzew ruszył do ataków. Oba zespoły podjęły walką, do której włączył się sędzia widząc głównie przewinienia zawodników Sandecji, choć to goście atakowali i grali agresywnie. W 57 minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Ogorzały, choć czysto trafił w piłkę, co oznaczało czerwony kartonik. Chwilę po tym zdarzeniu rywale zdobyli gola. Na boisku zrobiło się nerwowo. Trener Dudek wprowadził na boisko Szufryna oraz Rafaela, co uspokoiło nieco grę obronną gospodarzy. Widzew atakował, ale Sandecja była czujna. Kiedy do końca meczu zostało 10 minut przed polem karnym biało czarnych doszło do walki o piłkę, w której wziął udział Hajda. Sędzia uznał, że za faul należy żółta kartka, a że była to już druga dla zawodnika Sandecji, piłkarz gospodarzy opuścił murawę. Na stadionie przy Kilińskiego powiało grozą. Widzew ruszył do walki, ale obrona kierowana przez Szufryna dawała sobie radę z akcjami rywali. W 84 minucie znakomitą akcją popisał się Rafael. Minął w polu karnym jednego obrońcę, drugiego, trzeci faulował. Rzut karny na gola zamienił Bućko. Sandecja podtrzymała serię meczów bez porażki.

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama