Czuj, czuj, czuwaj rozlega się dokoła

Czuj, czuj, czuwaj rozlega się dokoła

Dla nieco, nazwijmy to, starszego dziś pokolenia wypoczynek wakacyjny kojarzy się z obozami harcerskimi. Są to w większości miłe wspomnienia, ciepłe, serdeczne, choć niekiedy niepozbawione dramatycznych wydarzeń.

Początki sądeckiego harcerstwa związane są formalnie z wizytą w Nowym Sączu 28 października 1911 r. Andrzeja Małkowskiego (1888-1919) inicjatora i teoretyka polskiego skautingu. Wygłosił on w sali „Sokoła” odczyt pt. „Skauting – nowa organizacja młodzieży”. Ale pierwszy, tajny zastęp skautowy już wiosną 1911 r. utworzyli uczniowie II Gimnazjum.

W 1912 r. powstała Pierwsza Sądecka Komenda Skautowa, której szefem został prezes „Sokoła” Stanisław Flis. Jak grzyby po deszczu zaczęły rosnąć szeregi harcerskie w okresie międzywojennym. Dość powiedzieć, że niejako ukoronowaniem tych działań i przedsięwzięć było oddanie do użytku w 1928 r. pierwszej w Polsce stanicy harcerskiej w Kosarzyskach. Gmina Piwniczna przekazała teren, a organizacją budowy, powstałej ze składek harcerzy i młodzieży szkolnej Sądecczyzny, zajęło się Towarzystwo Przyjaciół Harcerstwa w Nowym Sączu na czele z prof. Kazimierzem Ostoją-Hełczyńskim pseudonim „Siwa broda”. Zresztą od 1996 r. istniejąca do dzisiaj stanica nosi jego imię. Przez dziesiątki lat była ona prawdziwym domem harcerzy z całej Polski, ba, nie przerwała swojej działalności nawet w „ponurym” PRL. Tak jest do dzisiaj.

W okresie wakacji harcerze z całego kraju rozbijali swoje obozowiska niemal we wszystkich miejscowościach w (…)

To tylko fragmnet tekstu. Całość przeczytasz w „Dobrym Tygodniku Sądeckim” – kliknij i pobierz bezpłatnie:

Reklama