Władze trzech gmin uzdrowiskowych: Muszyny, Krynicy – Zdroju i Piwnicznej czynią starania, aby na ich terenie można było zrealizować pilotażowy program funkcjonowania ekologicznej komunikacji z wykorzystaniem autobusów napędzanych energią elektryczną.
Jeśli uda się „wstrzelić” w dofinansowanie, a pojazdy sprawdzą się w górzystym terenie – projekt byłby szansą na czystsze powietrze w Dolinie Popradu i pod Jaworzyną.
– Na razie testujemy. Wyniki są obiecujące. To przyszłość komunikacji, ale musimy o tym myśleć już teraz, bo jeśli nie pomyślimy, zostaniemy w tyle. Obecnie problemem jest w ogóle utrzymanie komunikacji, ale przecież epidemia nie będzie trwała wiecznie i w końcu mieszkańcy i turyści zaczną jeździć komunikacją zbiorową – tłumaczy burmistrz Muszyny Jan Golba odpowiadając na wątpliwości dotyczące pustych autobusów w realiach epidemii i kursujących w beskidzkich gminach pojazdów prywatnych przewoźników, których tabor pozostawia wiele do życzenia pod względem dbałości o środowisko.
– Obecnie nawet ci którzy usługę wykonują starymi busami czy autobusami są na wagę złota, bo innych po prostu nie ma. A nie ma innych, bo nie ma pasażerów. Dla takich miejscowości jak Krynica-Zdrój, Muszyna, Piwniczna-Zdrój to najgorszy czas. Nie ma turystów, kuracjuszy, dzieci nie dojeżdżają do szkół, a pracownicy nie mają gdzie jeździć, bo ich zakłady są w większości zamknięte. Musimy ten czas przetrwać – dodaje.
Fot. Artur Królikowski