Rozmowa z Barbarą Paluchową – poetką, Honorowym Obywatelem Piwnicznej-Zdroju
– Trzymam w ręku 15. już, pięknie wydany Pani tomik poezji…
– …jestem już w pewnym wieku, więc co się dziwić. Muszę mieć jakiś dorobek (śmiech).
– Dziś mało kto czyta poezję, wydaje się być zbędna w codzienności. Tymczasem we wstępie do „(L)śnienia” czytam słowa prof. dr. hab. Kazimierza Ożoga: „Im więcej poezji, tym bardziej z nas Ludzie”. Co by Pani powiedziała tym, którzy poezji nie czytają?
– Zacytuję więc cały ten fragment ze wstępu, którego ostatnie zdanie już pani powiedziała: „Poezja jest najpierw potrzebna odbiorcom, czytelnikom, potrzebna współczesnemu człowiekowi, zwykłym „zjadaczom komputerowego chleba”, bo daje im moment zatrzymania, w pędzącym coraz szybciej świecie nazywanym „technopolem”, budzi intelektualną refleksję nad rzeczywistością i drugim człowiekiem (całą wspólnotą), przywraca z ciszy (to ulubione słowo Poetki) życiodajny związek z naturą, pomnaża delikatność aksjologiczną, wyostrza poczucie piękna kryjącego się za bukietem słów, werbalnie ukazywanych zdarzeń, historii i opowieści. Jest momentem intensywnego przeżywania istnienia.
Po wtóre, poezja potrzebna jest twórcom, naszym poetom. To realizacja ich talentu, ale też sposób na samodoskonalenie, na wzrastanie, obejmowanie świata. Na wykrzyczenie siebie (…)”.
– Piękne słowa, ale jak przekonać nieprzekonanych, że poezja jest potrzebna?
– Tego właśnie nie wiem. Pewnie, jakbym wiedziała, to na tyle napisanych tomików, jeździłabym już niezłym samochodem (śmiech).
– To dlaczego i dla kogo Pani pisze? „To jest potrzebne w rozwoju twórcy”? (…)