Niezwykli ludzie są wśród nas. Takiego odkrycia może dokonać każdy, codziennie i w dowolnym miejscu na świecie. Rozglądajcie się wokół siebie bo tymi samymi ulicami, które przemierzacie, chodzą ciekawi ludzie, czasem artyści, którzy spontanicznie dzielą się z swoją sztuką. Jeden z nich – Jarosław Jasiński zawędrował do Krynicy…
„Dzięki sztuce, którą się zajmuję, mogłem przez kilka dni poczuć atmosferę i poznać historię Krynicy. To, gdzie trafię i jaką postać będę rzeźbił, jest jak zakręcenie kołem fortuny. Nigdy nie wiem na co wypadnie. W swoim samochodzie wożę kilka wiader gliny, z której tworzę popiersia i portrety. W Krynicy powstało popiersie Nikifora. Czuję się w pewien sposób połączony z tym niezwykłym twórcą. Obaj uprawiamy sztukę street – artu, on rysował, a ja lepię z gliny” – opowiada rzeźbiarz.
Jarosław Jasiński zajmuje się przede wszystkim rekonstrukcją postaci historycznych.
– Rzeźba Nikifora już jest w mojej pracowni w Bieruniu koło Tychów, gdzie będzie dopracowana i odlana z gipsu lub tworzywa sztucznego. Chciałbym, żeby docelowo wróciła do Krynicy. Pozwalam sobie marzyć o tym, aby zaopiekowało się nim Muzeum Nikifora w którym obecnie trwa remont – mówi.
Trzymamy kciuki!