W Nowym Sączu żyje się źle, choć miasto ma potencjał. Klub Jagielloński przygotował ranking

W Nowym Sączu żyje się źle, choć miasto ma potencjał. Klub Jagielloński przygotował ranking

Baszta Kowalska, widok z góry

Jakość życia w pięknym mieście Nowy Sącz jest fatalna, choć wypadamy całkiem nieźle na tle innych miast we wskaźnikach związanych z edukacją i gospodarką. Tak wynika z najnowszego opracowania przygotowanego przez Klub Jagielloński, zatytułowanego „Uciekające metropolie. Ranking 100 polskich miast”. Autorem publikacji jest ekonomista Karol Wałachowski, doktorant w Katedrze Polityki Ekonomicznej i Programowania Rozwoju Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Miasta lub ich naturalne zespoły takie jak Trójmiasto, Tarnobrzeg+Sandomierz, Krosno+Jasło, przeanalizowane zostały z perspektywy czterech kategorii: gospodarka, wiedza i innowacje, usieciowienie i jakość życia. Powstały więc cztery subrankingi.

Analizując jakość życia autor opracowania brał pod uwagę liczbę mieszkań przypadających na tysiąc mieszkańców, medianę cen metra kwadratowego mieszkania w stosunku do średniego wynagrodzenia, emisję zanieczyszczeń na kilometr kwadratowy powierzchni, obszar zajmowany przez zieleń, ilość łóżek w szpitalu, liczbę lekarzy przypadających na 10 tysięcy mieszkańców, długość ścieżek rowerowych i liczbę wypadków drogowych.

Porównanie Nowego Sącza z innymi miastami w tym zakresie wypadło dla nas katastrofalnie. Miasto uplasowało się na 99 – przedostatniej pozycji rankingu. Na szczycie klasyfikacji są Płock, Mława, Konin, Słupsk, Jelenia Góra, Kołobrzeg i Suwałki. Za Nowym Sączem – jedynie Gniezno.

Co ciekawe – w rankingu jakości życia (w przeciwieństwie do pozostałych klasyfikacji) nie ma zależności związanych z wielkością ośrodka. „Największe obszary funkcjonalne uzyskały zarówno wysoki wynik (Bydgoszcz i Toruń), jak i jednej najgorszych w rankingu (Poznań). Z drugiej strony najmniejsze obszary funkcjonalne osiągnęły bardzo wysoki wynik (np. 73 tys. obszar funkcjonalny Mławy zajął drugie miejsce), jak i najgorszy (145 tys. obszar funkcjonalny Gniezna” –  zwraca uwagę autor raportu.

Pod względem „usieciowienia” najlepiej wypadły metropolie. Trójmiasto, Kraków, Warszawa, Bydgoszcz i Torun, Wrocław, Rzeszów i Śląsk. Nowy Sącz ulokowano na miejscu 40. Pobliski Tarnów – na 33. Ranking ten powstał w oparciu o dane dotyczące liczby nocujących w mieście osób przyjezdnych, liczbę ludzi zwiedzających muzea, klubów sportowych w najwyższych ligach, dostępność lotniska oraz drogi klasy A lub S.

W subrankingu „wiedza i innowacje” podium również opanowały duże miasta. Kolejno: Poznań, Warszawa, Kraków. Dalej są Kielce, Wrocław i Rzeszów. Nowy Sącz uplasował się na 17. pozycji. Tarnów – na 20. Analizowano liczbę studentów i absolwentów szkół wyższych, frekwencję wyborczą, liczbę osób z wykształceniem podstawowym i zdawalność egzaminów maturalnych.

W subrankingu zatytułowanym „gospodarka” wypadliśmy całkiem nieźle – Nowy Sącz jest tutaj na 14 miejscu. Szczyt klasyfikacji opanowały Wrocław, Kraków, Trójmiasto, Bielsko -Biała, Rzeszów, Bydgoszcz i Toruń oraz Poznań. Tarnów został daleko w tyle za Nowym Sączem – na miejscu 52. W tym przypadku analizowano: stosunek średniego miesięcznego wynagrodzenia brutto do średniego wynagrodzenia w kraju, odsetek ludności w wieku produkcyjnym, nakłady inwestycyjne w przedsiębiorstwach, dochody budżetu gminy przypadające na mieszkańca w stosunku do średnich dochodów w Polsce, liczbę znaczących prężnych firm oraz współczynnik salda migracji osób w wieku produkcyjnym.

W klasyfikacji generalnej Nowy Sącz zajął 32 miejsce. Tarnów – 27.

Po co powstał ranking? Jak tłumaczą pomysłodawcy – ma dać decydentom do myślenia. Nie od dziś można zaobserwować, że duże miasta coraz bardziej „uciekają” rozwojowo, pogłębiając przepaść dzielącą ich od mniejszych ośrodków. Klub Jagielloński stara się przekonać rządzących, że nie jest to dobry trend.

Ranking 100 obszarów funkcjonalnych powstał po to, aby porównać zarówno obecny potencjał, jak i dynamikę rozwoju polskich miast od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Przyjęcie dłuższego horyzontu czasowego pozwala z jednej strony dostrzec dominujące wzorce rozwojowe, a z drugiej zastanowić się, czy rozwój ten był zrównoważony terytorialnie. Jest to istotne o tyle, że obserwując główny nurt debaty politycznej, można odnieść wrażenie, iż kwestie przestrzennego rozwoju Polski schodzą na dalszy plan. Kluczowe miejsce zajmują kwestie makroekonomiczne, które traktują całe państwo jako jeden ośrodek, abstrahując od rozmieszczenia miast, nierównowagi rozwojowej itp. Ranking jest kontynuacją działań Klubu Jagiellońskiego dotyczących deglomeracji, których celem jest wypracowanie najlepszych dla Polski rozwiązań względem polityki osadniczej kraju. Warto podkreślić, że w niniejszym raporcie zastosowano nowatorskie podejście polegające na badaniu nie samych ośrodków miejskich, ale obszarów funkcjonalnych. Współcześnie to właśnie obszary funkcjonalne uwzględniające więzi ekonomiczne i relacje przestrzenne lepiej opisują realne procesy społeczno-gospodarcze niż badanie” – czytamy w podsumowaniu raportu.

Pełny ranking znajdziesz TUTAJ.

Zdjęcie: Piotr Gaborek

Z góry widać piękniej! Zachwycający Nowy Sącz nocą i o świcie [ZDJĘCIA]

 

Czytaj też:

Nowy Sącz w rankingu „miast dla młodych”. Fatalnie z mobilnością. Lepiej z ofertą kulturalno – rozrywkową

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama