Ryszard Nowak: to była zupełna głupota, strzelenie sobie w kolano

Ryszard Nowak: to była zupełna głupota, strzelenie sobie w kolano

To była zupełna głupota. Mówiąc szczerze: strzelenie sobie w kolano. A już gwoździem do trumny była wizyta prezydenta i to jeszcze na cmentarzu pierwszego listopada. To jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe – tak skomentował częste wizyty przedstawicieli rządu na Sądecczyźnie obecny prezydent Ryszard Nowak, w kontekście  kampanii wyborczej prowadzonej przez kandydatkę PiS.

– Przez dwanaście lat mojego funkcjonowania we władzach miasta, przez trzy kampanie wyborcze, przed drugą turą łaskawie pojawił się pan prezes. Tyle. Nie widziałem tu żadnego ministra, premiera, nie mówiąc już o wielu innych prominentnych funkcjonariuszach państwowych. To był fatalny błąd. Ktoś, kto wymyślił taką kampanię w skali kraju, powinien za to odpowiadać – podkreślał prezydent Nowak.

Jednocześnie przekonywał, iż nie miał żadnych wątpliwości, że bez względu na to, kto wejdzie do drugiej tury, to z panią Mularczyk wygra. Co do przyszłości miasta, stwierdził, że jeżeli chociaż część obietnic wyborczych zostanie zrealizowana, to Nowy Sącz będzie ,,mlekiem i miodem” płynący i nie powinniśmy narzekać.

Obecnego prezydenta martwi jedynie, iż Ludomir Handzel obiecał dużo rzeczy za darmo, ,,bo za darmo nic nie ma”. Uważa, że do zrealizowania są jedynie plany, które już wcześniej przygotowano do inwestycji.

– Mówiąc poważnie, wiele innych obietnic, jest mało realnych, a jeżeli będą próby wprowadzenia tych pomysłów, to będzie że szkodą dla miasta.  W związku z tym myślę, że prezydent Handzel zweryfikuje swoje plany i realnie popatrzy na możliwości, które są przed miastem. Oczekiwań jest wiele, ale trzeba sobie zdawać sprawę, w jakich realiach żyjemy, na co nas stać i jakie mamy zobowiązania – zwracał uwagę Ryszard Nowak.

Prezydent dodał, iż miasto jest w dobrej kondycji finansowej. Niepokoi go jednak fakt, że zwycięzca wyborczej potyczki w swojej kampanii podawał za wzór Muszynę i inne miasta, które znajdują się w czołówce najbardziej zadłużonych.  Jednak podkreślił, że darzy wybranego prezydenta dużą życzliwością, wie, że jest to człowiek konkretny i jeżeli zajdzie taka potrzeba – będzie służył mu wsparciem. Zaapelował także, by sądeczanie dali szansę Ludomirowi Handzlowi, aby w spokoju rozpoczął swoje działanie.

Prezydent skomentował także wysoką frekwencję podczas drugiej tury wyborów.

– Sądeczanie podeszli do tych wyborów w sposób szczególny, jakiego do tej pory nie widzieliśmy. To świadczy o tym, że chcą się angażować, chcą mieć wpływ na to, co się dzieje – tłumaczył.

Przegrana na starcie. Obietnice – klasyczne oszustwo

– Nowosądeczanie, to nie jest ciemny lud i nie wszystko kupi i nie kupił! Przegrana pani Mularczyk była przesądzona już w momencie, kiedy została zgłoszona. To nie jest de facto porażka pani Mularczyk, pana Mularczyka, chociaż tak to pewnie osobiście odbierają. Jest to przegrana całego PiS-u i mówię to z pełną odpowiedzialnością . To jest porażka począwszy od prezesa, prezydenta, premiera, wicepremiera i chyba z dziesięciu ministrów – przekonywał prezydent Ryszard Nowak.

Stwierdził, że takiej kampanii nie widział przez ponad 26 lat funkcjonowania w polityce.

– Nie widziałem czegoś takiego żeby programem wyborczym było jedno zdanie: bliska współpraca z rządem, bo tak własnie wyglądał program Iwony Mularczyk. A to za mało! – dodał. – Obietnice nierealne. Każdy kto śledził wybory w kraju, widział, że w większości miast, gdzie odbywały się tego typu spotkania z przedstawicielami rządu, deklarowane były takie same – skwitował.

Prezydent Nowak podkreślał, iż funkcjonuje 12 lat jako prezydent, z czego osiem lat jego funkcjonowania przypadło na rządy PO w kraju, a 12 – w sejmiku i jest klasycznym przykładem zaprzeczającym tezie, że trzeba być z określonej partii, żeby cokolwiek uzyskać.

– Nowy Sącz jest wśród dziesięciu miast, które pozyskały największą ilość środków zewnętrznych. Nie uzyskałem tego w prezencie. To nie jest tak, że coś ktoś może dać. To jest klasyczne oszustwo. Nikt niczego nie daje. Trzeba samemu sobie wypracować – podkreślał prezydent Nowak.

Dodał, że nie można iść do Krakowa, do Urzędu Marszałkowskiego i powiedzieć ,,dajcie mi na to i na to”. Trzeba przygotować konkretny projekt, program, uczestniczyć w konkursie, wygrać. Wtedy jest szansa na pieniądze i nikt dając je – łaski nie robi.

– Podobnie jest w Warszawie. Przecież pieniądze na obwodnicę północną, na mosty … nie dostałem ich w prezencie, tylko trzeba było przygotować dobre projekty, a o tym już nikt nie pamięta – dodał.

Obecny gospodarz nie ukrywa, że z wielką ciekawością będzie śledził dalsze losy złożonych w kampanii obietnic, bo jeżeli najważniejsi ludzie polskiego rządu byli w Nowym Sączu i deklarowali, że znają potrzeby mieszkańców, to nie robili tego ,,na dzwonek pani Mularczykowej”, tylko rzeczywiście je znają i pieniądze, które dla miasta zadeklarowali, powinny tutaj trafić.

Tak , czy owak, byle nie Nowak

– Mam poczucie pewnego ryzyka, co przyniesie przyszłość, bo jest wiele niewiadomych, ale wierzę w to, że jakoś sobie poradzimy i wybór sądeczan nam się opłaci. W sprawach ważnych dla miasta będę wspierał Ludomira Handzla, nie mam z tym żadnych problemów i nie miałem. Pytanie czy będzie chciał skorzystać – deklarował Ryszard Nowak.

Nową Radę Miasta ocenił bardzo wysoko.

– Pytanie co weźmie górę, czy będzie chęć współpracy? Czy będzie działanie ,,po złości”, czyli tak jak dotychczas, w myśl zasady ,,tak, czy owak, byle nie Nowak”. Jeżeli to się zmieni, to w tej radzie widzę bardzo duży potencjał – dodał. 

Oznajmił jednocześnie, że nie będzie złośliwym krytykiem, ale ,,podobnym jak on” (red. Ludomir Handzel w trakcie kampanii).

Prezydent zakomunikował, iż rezygnuje z działalności publicznej wprost, czyli nie będzie członkiem żadnej partii i nie będzie ubiegał się o żadne stanowisko, ani startował w wyborach.

Zamierzam przez zimę odpocząć. Wtedy wymyślę, co będę robił na wiosnę – zażartował.

Fot. arch. dts24.pl

Reklama