Krakowscy funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dziś rano byłego senatora PiS Stanisława K., jego syna – Grzegorza, oraz szefową małopolskiego oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a zarazem radną sejmiku województwa małopolskiego – Martę M.
Jak informuje CBA – chodzi o wielomilionowe łapówki.
„Funkcjonariusze krakowskiej delegatury CBA prowadzą postępowanie w sprawie podejmowania się pośrednictwa w załatwieniu spraw w zamian za korzyści majątkowe, a także powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych oraz samorządowych województwa małopolskiego oraz udzielania korzyści majątkowych osobom pełniącym funkcje publiczne, w związku z pełnieniem tych funkcji. Do tej pory zarzuty usłyszało 24 podejrzanych. Dzisiaj do tego śledztwa zatrzymano trzy osoby, w tym byłego senatora RP VIII kadencji, jego syna, oraz dyrektor małopolskiego oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wszyscy zostaną przewiezieni do Prokuratury Regionalnej w Katowicach, gdzie usłyszą zarzuty korupcyjne – były senator i jego syn usłyszą między innymi zarzuty przyjęcia wielomilionowych łapówek, natomiast dyrektor PFRON usłyszy zarzut wręczenia korzyści majątkowej w formie kontraktów zawartych z Fundacją Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach” – czytamy w komunikacie CBA.
Stanisław K. w styczniu 2018 roku usłyszał trzy zarzuty o charakterze korupcyjnym. Wówczas dobrowolnie zrzekł się immunitetu. Prokuratura wnioskowała o pozwolenie na aresztowanie go, jednak w tajnym głosowaniu senatorzy nie zgodzili się. W tej sytuacji, pod koniec stycznia wezwano ówczesnego senatora na przesłuchanie. Nie przyznał się do winy.
W ramach tego samego śledztwa Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało pięć osób podejrzanych o korupcję, między innymi syna senatora.
– To atak na fundację, w której syn jest wiceprezesem, a ja prezesem. Wiem, że jestem niewinny i wierzę w niewinność syna. Powiem to, czego nauczył mnie ojciec: niewinności się nie udowadnia. A fundacja pomagała, pomaga i będzie pomagać – komentował wówczas Stanisław K. dla „Pulsu Biznesu”.
Pierwszy z przedstawionych mu zarzutów dotyczył przyjęcia miliona złotych korzyści majątkowej. ,,Senator miał (…) w okresie co najmniej od 17 sierpnia 2016 roku do stycznia 2017 roku pośredniczyć w załatwianiu sprawy administracyjnej. Miał on wywrzeć wpływ na wydanie decyzji o umorzeniu postępowania administracyjnego, które dotyczyło wpisania do rejestru zabytków budynku dawnego hotelu Cracovia i kina Kijów w Krakowie. W zamian za to miał przyjąć obietnicę udzielenia mu korzyści majątkowej znacznej wartości, w kwocie 1 miliona złotych. Połowa tych pieniędzy została przyjęta w formie darowizny wpłaconej na rzecz Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, w której senator pełnił funkcję prezesa zarządu.„- informowali śledczy.
Drugi zarzut dotyczył przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 170 tysięcy złotych w zamian za wywarcie wpływu na prezesa zarządu i członków zarządu PKP S.A. w zakresie podjęcia decyzji dotyczącej jednej z umów zawartych pomiędzy PKP, a innym podmiotem gospodarczym. Dzięki tej umowie krakowska firma miała dostać 4 400 000 zł, jako udział w kosztach prowadzonej inwestycji rozbudowykrakowskiego dworca autobusowego.
Po trzecie – obwiniano Stanisława K. o przyjęcie korzyści majątkowej w zamian za pomoc skazanemu. Senator miał być pośrednikiem i angażować się w sprawy penitencjarne skazanego za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
,, Powołując się na wpływy w Areszcie Śledczym w Krakowie, senator miał pośredniczyć w zamianie sposobu odbywania kary przez skazanego na lżejszy system – półotwarty, w zamian za korzyść majątkową o wartości, co najmniej 24 tysięcy złotych w postaci wyposażenia oświetlenia obiektów sportowych należących do Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym…”- informuje Prokuratura Krajowa.
Stanisław K. w ostatnich wyborach parlamentarnych ponownie ubiegał się o mandat startując z własnego komitetu. Przegrał ze swoim niegdyś bliskim współpracownikiem i podwładnym z Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnych, Wiktorem Durlakiem.
Zatrzymana dziś szefowa krakowskiego oddziału PFRON sądeczanka Marta M. również była kandydatką PiS do senatu. Zrezygnowała z kandydowania tłumacząc tę decyzję „przyczynami osobistymi”. Jej miejsce na liście PiS zajął wspomniany wyżej Wiktor Durlak.