W piątkowy wieczór sądeczanie po raz kolejny zamanifestowali swój sprzeciw wobec aktualnej sytuacji w naszym kraju. Pod ratuszem zebrało się kilkaset osób, które z flagami, światłami i transparentami przemaszerowały pod Sąd Okręgowy przy ul. Pijarskiej. Do protestujących dołączył Andrzej Czerwiński, poseł Platformy Obywatelskiej i były prezydent Nowego Sącza.
– Wróciłem przed chwilą z Warszawy naładowany pozytywną energią – mówi Andrzej Czerwiński. Wczoraj od Pałacu Prezydenckiego na Krakowskim Przedmieściu po Aleje Ujazdowskie przed Sejmem było pełno ludzi. To, że jedni mówią, że było 4 tysiące, a inni nawet 50 tys. nie ma znaczenia. Przyjmijmy, że było ich mnóstwo.
Poseł wyraził nadzieję, że wspólne demonstracje ludzi o różnych poglądach dają szansę na stworzenie zjednoczonej opozycji. Odniósł się on również do rozmiarów sądeckiego protestu.
– Myślałem, że to w Warszawie można było naładować akumulatory, ale po przyjeździe do Nowego Sącza okazało się, że i tutaj jest to możliwe. Bo kiedy tylu ludzi w jednej sprawie spotkało się na sądeckim rynku? W latach 80-tych. Historia się powtarza.
Na rynku padały hasła „wolne sądy”, „chcemy państwa prawa, a nie Jarosława”, „Konstytucja”. Podobnie jak w przypadku czwartkowej demonstracji, pojawiła się grupa osób, które usiłowały zakłócić przebieg protestu, zostały one jednak usunięte ze schodów ratusza przez policję.
Z rynku protestujący przemaszerowali pod budynek Sądu Okręgowego, gdzie po odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego rozeszli się do domów.
fot. TB