Kontrowersje wokół zbiórki dla Alana. Fundacja Auxilia: nie dajemy pieniędzy do ręki

Kontrowersje wokół zbiórki dla Alana. Fundacja Auxilia: nie dajemy pieniędzy do ręki

Fundacja Auxilia, Alan, oświadczenie

Po publikacji apelu o pomoc dla małego Alana, który w ubiegłym roku stracił mamę w wypadku w Tylmanowej, otrzymaliśmy mnóstwo telefonów. Pod tekstem pojawiły się nieprzychylne komentarze. Sugestie były jednoznaczne – zbiórka to próba naciągnięcia naiwnych ludzi.

Wielu komentujących twierdzi, że zbiórka jest sposobem na życie rodziny. Inni bulwersują się, patrząc na chłopca przez pryzmat jego wujka – kontrowersyjnego ,,dziennikarza społecznego”. Nasi Czytelnicy udostępnili również kilka dowodów na to, że podobne zbiórki na pomoc chłopcu były już organizowane. W tej sprawie zwróciliśmy się do prezesa Fundacji Auxilia, która prowadzi zbiórkę pieniędzy i jak twierdzi, zweryfikowała dokładnie sytuację chłopca, więc nie ma mowy o oszustwie.

,,Przede wszystkim po prostu, tak po ludzku, strasznie nam przykro czytać niektóre publikowane opinie czy komentarze. Naszym celem jest pomaganie ludziom w potrzebie. Nie ingerujemy w sprawy rodzinne i nie odnosimy się do osób trzecich, niezwiązanych ze zbiórką” – zwraca uwagę prezes fundacji Tomasz Zawidzki.

Jak zaznacza, w głównej mierze liczy się dobro Alana, który stracił w wypadku mamę i obecnie opiekuje się nim babcia. – Mamy wrażenie, że mało kto dodając w różnych miejscach Internetu swój komentarz, w ogóle zastanawia się nad dobrem tego małego chłopca i nad tym jak to wpłynie na atmosferę w rodzinie, w której  dziecko się wychowuje – dodaje Zawidzki.

Prezes Fundacji Auxilia tłumaczy, że zgodnie z obowiązującym prawem i przepisami księgowymi, każda złotówka ze zbiorki wydawana jest na cele w niej określone. Nie ma możliwości przekazania pieniędzy do ręki bezpodstawnie. Do tego potrzebne są konkretne dokumenty np. faktura czy rachunek wystawione przez firmę, klinikę, czy inny podmiot gospodarczy, potwierdzający poniesione przez rodzinę koszty.

,,Każdy z nas może mieć lepsze, bądź gorsze zdanie na temat tej czy innej osoby, sąsiada, członka rodziny, znajomego. Natomiast warto zdawać sobie sprawę, że publiczne oczernianie kogoś wiąże się z możliwością pociągnięcia do odpowiedzialności karnej. Tak jest skonstruowane polskie prawo” – przypomina Tomasz Zawidzki. Prezes Fundacji Auxilia zapewnia, że jego stowarzyszenie działa zgodnie z prawem, dlatego kolejne naruszenia dobrego imienia fundacji mogą doczekać się zgłoszenia do organów ścigania.

,,Jeśli ktoś posiada wiedzę o działalnościach danej osoby, czy organizacji niezgodnych z prawem, to nie tyle sugerujemy, co gorąco namawiamy do tego, żeby zgłosił taki fakt do odpowiednich instytucji państwowych, które się tym zajmują” – skwitował oświadczenie prezes Fundacji Auxilia Tomasz Zawidzki.

O zbiórce dla Alana pisaliśmy TUTAJ.

Fot. Fundacja Auxilia 

Reklama