Rozpędzona ciężarówka co chwilę zjeżdżała ze swojego pasa ruchu. Zaniepokoiło to emerytowanego policjanta z Sądecczyzny Piotra Brzukałę, który w niedzielny poranek (16 czerwca) jechał ze swoją córką autostradą A4 w kierunku Krakowa. Mężczyzna natychmiast zawiadomił Policję i nieustannie monitorował całą sytuację. Gdyby nie jego czujność, mogłoby dojść do tragedii. 

– Około godziny 9:30 do dyżurnego Komisariatu Autostradowego Policji w Krakowie wpłynęła informacja o jadącym autostradą A4 od Rzeszowa w kierunku Katowic pojeździe ciężarowym, którego kierujący porusza się slalomem i może kierować w stanie nietrzeźwości – informuje asp. Mariusz Mosz z KAP. 

Do akcji nieoznakowanym radiowozem ruszyli funkcjonariusze policji (KAP), którzy byli w stałym kontakcie telefonicznym z Piotrem Brzukałą. Sądeczanin jechał przed ciężarówką i na bieżąco informował służby o sytuacji.

Tuż za węzłem Bieżanów policjanci zauważyli ciężarówkę marki Renault z naczepą, która jechała środkowym pasem ruchu. Kierowca nie mógł utrzymać prawidłowego toru jazdy i poruszał się slalomem. Funkcjonariusze próbowali zatrzymać go do kontroli, jednak mężczyzna nie reagował ani na sygnały dźwiękowe, ani świetlne. 

– Po pewnym czasie kierującego udało się zatrzymać do kontroli drogowej na pasie awaryjnym. Jak się okazało, był to obywatel Ukrainy. Tuż po zatrzymaniu stawiał opór i był agresywny w stosunku do policjantów. W toku dalszych czynności mężczyznę poddano badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu – relacjonuje funkcjonariusz KAP w Krakowie. 

Kierowca ciężarówki miał prawie 3 promile alkoholu (1,38 mg/l). Natychmiast zatrzymano mu prawo jazdy za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Obywatel Ukrainy stanie przed sądem.

Drodzy Czytelnicy, bądźcie czujni i tak jak Piotr, reagujcie na takie sytuacje!

Film: Piotr Brzukała/
zdjęcie: Krzysztof Brzukała