Kultura politycznego ,,dialogu” umarła? Od ,,oligarchy” do ,,pisowskiej dziadowni”

Kultura politycznego ,,dialogu” umarła? Od ,,oligarchy” do ,,pisowskiej dziadowni”

zamknięte ulice, Skwer Pamięci

Nie milkną echa ostatniej burzliwej sesji Rady Miasta Nowego Sącza. Głównie za sprawą ,,wysokiej” kultury osobistej radnych, czy wpisów pojawiających się na portalach społecznościowych tuż po obradach. ,,Strona” obecnej władzy zarzuca części radnych celowe blokowanie inwestycji miejskich i szantażowanie prezydenta, zaś radni ,,PiS Wybieram Nowy Sącz” wytykają włodarzowi brak współpracy oraz  nadmierne skupianie się na kreowaniu swojego wizerunku w mediach. Dzisiaj do publicznej ,,dyskusji” dotyczącej zachowań włączył się również marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski. Sprowokował go wpis radnego Koalicji Obywatelskiej. 

,,Niestety, kultura politycznego dialogu odkleiła się od Pana Radnego Leszka Zegzdy. Czekamy na słowo przepraszam! P. Prezydent Nowego Sącza używa „wschodniego” słowa – oligarcha – w stosunku do bardzo poważnego sądeckiego przedsiębiorcy. Leszek Zegzda, jako arbiter elegancji, zamiast skarcić Pana Prezydenta wypluwa z siebie to, co gdzieś jednak w nim tkwi: język z piwnej budki z lat osiemdziesiątych i arsenał językowy Jerzego Urbana z najlepszych czasów. Świat się kończy…” – napisał na swoim profilu facebook’owym.

Nietrudno się domyślić, że komentarz, który sprowokował marszałka do publicznego skarcenia radnego to ten, zamieszony po zakończeniu obrad ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta:

,,Zamiast dyskusji powiem krótko. Ciężko wytrzymać w tej Radzie Miasta. Dziadownia PiS-owska jest trudna do wytrzymania. Byle jak i byle co! Manipulacja i zero myślenia o dobru wspólnym. To musi się zmienić!” – napisał radny Zegzda.

Do wpisu na ostatniej konferencji prasowej odniosła się także Przewodnicząca Rady Miasta, Iwona Mularczyk, która stwierdziła, że nie czuje się ,,pisowską dziadownią”.

– Jak mamy odbierać taki wpis? My jesteśmy pisowską dziadownią? Ja nie czuję się jak pisowska dziadownia. Jako radna tego miasta też reprezentuję mieszkańców Nowego Sącza i będę działała zawsze na rzecz mieszkańców – mówiła.

Na reakcję radnego z Koalicji Obywatelskiej nie trzeba było długo czekać. Kilka minut po tym, jak pojawił się komentarz marszałka Kozłowskiego, przeprosił i wytłumaczył motyw swojego działania.

,,Panie Marszałku! Faktycznie żadnemu arbitrowi elegancji nie przystoi język agresji. Czasem człowiek się zapędzi i czasem trzeba przeprosić! Przepraszam! Ps. Może jednak warto zauważyć, że ten komentarz był efektem autentycznego wzburzenia związanego z czystą manipulacją na Radzie Miasta, by nie dyskutować o niezwykle ważnej sprawie jaką jest Karta Praw Rodziny. Manipulacja, by dyskusji nie było była oczywista – napisał. 

Na końcu stwierdził, iż łączenie słów prezydenta ,,oligarcha” sprzed kilku tygodni z jego komentarzem jest nadużyciem.

– A czy używanie w stosunku do mnie porównań do Urbana i budki z piwem jest przyzwoite, pozostawiam wyczuciu etycznemu Pana Marszałka. Pozdrawiam z szacunkiem” – zakończył radny Leszek Zegzda. 

Zamieścił także na swoim prywatnym profilu wpis, w którym szczegółowo opisuje sytuację z wtorkowej sesji Rady Miasta.

,,Jest takie powiedzenie, że jak ktoś Ci mówi, że jesteś chory, to się nie przejmuj, jak mówi dwóch, to się zastanów, jak mówi trzech to się połóż. Otóż już ponad trzech mi powiedziało, że mój poprzedni wpis o dziadostwie mi nie przystoi. Faktycznie! Nie przystoi, bo raczej mam naturę dążącego do porozumienia, a taki język utrudnia możliwość porozumienia. Wszystkich więc, którzy poczuli się urażeni, przepraszam!”. 

W dalszym fragmencie ,,oświadczenia” tłumaczy, iż nie oburzył go brak uchwały budżetowej, manipulowanie przerwami czy wprowadzanie dyscypliny tam, gdzie ona zupełnie nie jest potrzebna, a stosunek do rodziny, a precyzyjniej – stosunek do uchwalanej przez Radę Miasta Karty Praw Rodziny.

,,Dla mnie ojca i dziadka licznej rodziny stosunek do rodziny i jej praw jest bardzo ważny. Tymczasem przez manipulację (najpierw pod byle pretekstem ogłoszono przerwę w obradach a następnie w pośpiechu pod pretekstem naszej nieobecności) przegłosowano Kartę Praw Rodziny, która – jeśli miałaby być uchwalona – wymagała naprawdę poważnej dyskusji, wielu uzupełnień i poprawek. Na tym polega dziadownia. I zdania nie zmieniam. Niepotrzebnie ubrałem mój wpis w stwierdzenia ogólnopolityczne. W sprawie polityki polskiej w wydaniu warszawskim też mam swoje zdanie ale tutaj pisałem o Nowym Sączu. W Nowym Sączu działa Rada Miasta a w niej kluby radnych. Kto i jak procedował i przegłosował Kartę Praw Rodziny łatwo sprawdzić...” – zakończył. 

Sądecki ,,oligarcha” 

Przywołanym przez marszałka Kozłowskiego określeniem ,,oligarcha” nazwał kilka tygodni wcześniej prezydent Ludomir Handzel właściciela firmy ,,Fakro” Ryszarda Florka zarzucając mu, że dbając o interesy przedsiębiorstwa forsuje swój wariant przebiegu trasy Świniarsko-Piramowicza i mostu ,,południowego”. Nie spodobało się to nie tylko samemu zainteresowanemu, ale także posłowi Mularczykowi i czego wyraz dzisiaj dał w swoim wpisie – marszałkowi Kozłowskiemu.

Poseł Arkadiusz Mularczyk na zorganizowanej końcem października konferencji prasowej wezwał prezydenta miasta, aby przeprosił właściciela firmy Fakro za określenia, jakie padły w kontekście sporu o przebieg drogi Piramowicza – Świniarsko.

– Prawo i Sprawiedliwość szanuje przedsiębiorców, ich trud i wysiłek oraz to, że zatrudniają tysiące ludzi i płacą podatki. To właśnie z ich podatków mamy drogi, chodniki, a ludzie mają miejsca pracy. Domagam się więc i wzywam prezydenta, aby przeprosił pana Ryszard Florka i fundację „Pomyśl o Przyszłości”. Oni bowiem od lat wspierają lokalną przedsiębiorczość. (…) Nazywanie przedsiębiorcy oligarchą jest nie do przyjęcia. Taki nieelegancki język nie przystoi debacie publicznej – mówił poseł Mularczyk.

Czy kultura politycznej, samorządowej debaty umarła? Zapewne przekonamy się już jutro podczas kolejnej sesji Rady Miasta, która rozpoczyna się o 8.

Burzliwa sesja przerwana protestem prezydenta. W sądeckim ratuszu trwa kłótnia. Radni nie przebierają w słowach

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama