Nowe fakty w sprawie tragedii przy ul. 29 listopada. Na ciałach kobiety i dziecka nie było śladów przemocy

Nowe fakty w sprawie tragedii przy ul. 29 listopada. Na ciałach kobiety i dziecka nie było śladów przemocy

Wczoraj Nowym Sączem wstrząsnęła informacja o tragedii, która rozegrała się przy ulicy 29 listopada. 34-letni mężczyzna najprawdopodobniej zabił kobietę i 7-letnie dziecko, a następnie popełnił samobójstwo. Dziś prokuratura poinformowała o nowych faktach w tej sprawie.

Ciało mężczyzny zostało odnalezione około 5 rano w czwartek (16 listopada) w Kamionce Wielkiej. 34-latek powiesił się w siedzibie zakładu meblowego, którego był współwłaścicielem.

Jak informuje Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu, na miejscu zostały przeprowadzone oględziny ciała. Znaleziono list pożegnalny, którego treść ze względu na dobro śledztwa nie jest ujawniana. Wiadomo jednak, że wynikało z niego, że mogło dojść do śmierci żony mężczyzny oraz dziecka.

Kiedy policji udało się dostać do mieszkania 34-latka w bloku przy ulicy 29 listopada, przypuszczenia zostały potwierdzone. Znaleziono tam ciało kobiety i jej 7-letniego synka.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, rodzina mieszkała w tym miejscu od około dwóch lat.

Prokuratura bada okoliczności śmierci trzech osób. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta i chłopiec mogli zostać uduszeni lub otruci. Na ich ciałach nie odnaleziono żadnych ran ani śladów przemocy. Zlecona została sekcja zwłok, której wyniki znane będą za kilka tygodni.

Śledczy podejrzewają, że doszło do tzw. samobójstwa rozszerzonego. Występuje ono najczęściej w przypadku ciężkich zaburzeń depresyjnych i psychoz i polega na tym, że osoba dokonująca samobójstwa zabija także swoich najbliższych.

Jest kilka hipotez na temat tego, co było przyczyną dramatycznego czynu mężczyzny. Jedną z nich są problemy finansowe.

Nowy Sącz: tragedia na ulicy 29 listopada. Nie żyją trzy osoby, w tym dziecko

fot. ilustr.: pixabay

 

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama