XXVI Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Nowym Sączu

XXVI Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Nowym Sączu

Każdy z nas ma w sobie szczyptę miłości i współczucia i dziś szczególnie to widać. W Nowym Sączu gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Na tych, którzy chcielil wesprzeć akcję choćby symboliczną złotówką, czekało dziś mnóstwo atrakcji: była muzyka, taniec i coś extra: pokaz samochodów terenowych i klasycznych. Panowie w swoich wielkich terenówkach i cudnych klasykach wzięli udział w zbiórce WOŚP, ponieważ chcą pomagać ratować czyjeś życie.

– Pierwszy raz zbierałem pieniążki jako wolontariusz 26 lat temu, podczas pierwszej zbiórki. Teraz również zbieram. Osobiście mogłem się przekonać jak ważny jest nowoczesny sprzęt w szpitalach, gdyż mój syn korzystał właśnie ze sprzętu zakupionego z pieniążków orkiestry. Cała Polska powinna mocno zaangażować się w tą akcję. Na zbiórkę przyjechałem swoim starym samochodem. Kto go zobaczy, śmieje się i podchodzi. To zachęca do pomocy – mówi Tomasz Miksztal, wolontariusz.

Jeden z samochodów cieszył się dużą popularnością, gdyż można było nakleić na nim serduszko i zostawić swój podpis.

– Specjalnie poszłam i wrzuciłam z koleżankami do puszki pieniążki drugi raz, aby móc się podpisać na maluszku i zostawić na nim swoje serduszko. Pomysł bomba! – śmieje się Anna wraz z koleżankami.

Na rynku zebrało się wiele grup motoryzacyjnych, a każdy ich uczestnik przyjechał po to, aby wesprzeć akcję.

– Co roku jako grupa 4×4 uczestniczymy w organizacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Nowym Sączu.  Zwykle był to rajd 4×4, w tym roku jednak postanowiliśmy zmienić formę i nie jest to rajd, tylko pokaz i parada samochodów 4×4 i youngtimerów. W tej formie chcieliśmy zaznaczyć naszą obecność i to, że popieramy i wspieramy tą akcję. Wielu z nas miało okazję zobaczyć dobrodziejstwa Wielkiej Orskiestry, gdyż bez nowoczesnego sprzętu wiele dzieci nie miałoby szans. Jeżeli będą tylko ludzie dobrej woli, którzy będą chcieli pomagać, to myślę że ta akcja będzie istniała do końca świata, ponieważ każdy z nas ma w sobie trochę dobra – mówi prezes grupy 4×4, Dariusz Krupa.

Pod młotek poszedł również zegarek wykonany przez motocyklistów ze Starego Sącza. Pieniądze z licytacji zostały przeznaczone rzecz jasna na akcję Jurka Owsiaka.

Oprócz typowych seryjnych terenówek i klasycznych samochodów, można było zobaczyć pojazdy po wielu modyfikacjach. Jednym z nich była Toyota Land Cruiser.

Przyjechałem moją Toyotą wraz z kolegami ponieważ jest to szczytna akcja, a podczas pokazów samochodów ludzie chętniej wrzucają pieniążki do puszek, dlatego według mnie był to dobry pomysł, aby zorganizować paradę po sądeckich ulicach – mówi Konrad Nowakowski.

Reklama