Beskid Sądecki: dopłacą bacom za wypasanie owiec

Beskid Sądecki: dopłacą bacom za wypasanie owiec

W Beskidzie Sądeckim rozpoczyna się kulturowy wypas owiec. Jego celem jest zwiększenie bioróżnorodności roślin i zwierząt na łąkach i polanach oraz promowanie kultury pasterskiej. Program ma też wesprzeć finansowo baców, którzy będą wypasać owce.

Projekt realizowany jest przez Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego.  Zakłada dopłaty do trzech tysięcy hektarów terenów, gdzie byłoby wypasanych łącznie 15 tysięcy owiec. W Małopolsce wypasem na wytypowanych przez Park obszarach zajmie się  80 baców. Między innymi Wojciech Długosz z Kokuszki koło Piwnicznej

-Mam teraz 170 owiec ale liczę, że uda się zwiększyć stado do 250 sztuk, wszystko zależy od tego jak będzie rozwijał się program. To jest motywacja aby się tym zająć i utrzymywać w dobrym stanie hale-mówi Wojciech Długosz.

Obecnie przedstawiciele Parku sprawdzają jakie gatunki roślin i zwierząt są na tych polanach.

-Będziemy płacić bacom za wypasanie owiec w takim okresie, który będzie najcenniejszy dla wyznaczonych łąk. Chodzi między innymi o zachowanie naturalnych siedlisk związanych z roślinami łąkowymi, na przykład storczykami ale także rzadko spotykanymi drobnymi zwierzętami jak biegaczem urozmaiconym należącym do gatunku chrząszcza. Chcemy aby tych rzadkich, unikatowych gatunków było jak najwięcej – wyjaśnia Marek Kroczek, kierownik Popradzkiego Parku Krajobrazowego w Starym Sączu.

Jak dodaje Marek Kroczek, projekt zakłada też szkolenie baców oraz powstanie trzech bacówek edukacyjnych.

-Bacowie będą pokazywać tradycyjne metody wyrabiania serów czy produkcji wełny. Ta tradycja powoli zanika, a to ważny element kultury pasterskiej-tłumaczy Marek Kroczek.

Wypas owiec na halach m.in. Beskidu Sądeckiego, Żywieckiego czy Podhala rozpocznie się w kwietniu i potrwa do października.

Program, który kosztuje ponad 7 milionów złotych będzie realizowany przez najbliższe trzy lata. Większość kwoty pochodzi ze środków unijnych.

– Kocham to robić, w naszej rodzinie owce były od dziada pradziada i chcę przekazać tę tradycję swoim dzieciom aby nie zaginęła i trwała jak najdłużej – podkreśla Wojciech Długosz

 

Monika Chrobak

Reklama