To nie była przyjazna granica/ Nebola to priateľská hranica

To nie była przyjazna granica/ Nebola to priateľská hranica

Do dzisiaj, kiedy mijam przejście graniczne między Polską a Słowacją w Mniszku nad Popradem czy w Leśnicy, nacho dzą mnie emocje związane ze wspomnieniami, które towarzyszyły jeszcze 10 lat temu. To nie była przyjazna granica, wbrew oficjalnej propagandzie mówiącej o przyjaźni pomiędzy Polską Rzeczpospolitą Ludową a Czechosłowac- ką Republiką Socjalistyczną. Klimat nieprzyjaźni przede wszystkim tworzyli celnicy i przedstawiciele służb granicznych, chociaż ci drudzy jakby mniej.

Kiedy wspomnieniowo otworzyłem swój stary niebieski paszport wydany w 1986 r., przypomniałem sobie, że obowiązywał je- dynie w krajach tzw. obozu socjalistycznego, a więc w ZSRR, Niemieckiej Republice Demokratycznej, Czechosłowacji, Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech. Wspominam dlatego, że dla młodego pokolenia Polaków i Słowaków brzmi to jak opo- wieść o żelaznym wilku. Pozostałe kraje Europy, świata były dla nas z tym paszpor- tem nieosiągalne aż do cza- su układu Schengen w 2007 r., do którego przystąpiły oba kraje.

Na Słowację, do Czechosłowacji raczej nikt nie wybierał się na wycieczkę indywidualnie. Raczej jeździło się w ramach wycieczek zakładowych, czy też w ramach tzw. wymiany młodzieży, bądź w przypadku Mniszka nad Popradem uczestnictwa w Spływie Przyjaźni na Popradzie organizowanym wspólnie przez nowosądecki Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej z czechosłowackim SZM.

Ilekroć autobus zbliżał się do Mniszka, zaczynała panować nerwowa atmosfera. Jeden drugiego upominał, by zachowywać się cicho, bo a nuż pogranicznik, czy celnik każe wszystkim wyjść z autokaru.

Pogranicznik i celnik byli prawdziwymibogaminaszego losu na granicy. Bardziej to dotyczyło służb czecho-słowackich, kiedy powracaliśmy do Polski. Wtedy padał na wszystkich blady strach, czy przypadkiem nie zabiorą nam pary trampek, dresu, piłki do futbolu, piwa albo czekolady. Mój Boże! Praw- dziwi żebracy – przemytnicy. Bo trzeba podkreślić, że w Czechosłowacji sprzęt sportowy to był pożądany przez Polaków towar. Ileż poniżenia człowiek przeżył, kiedy ruda celniczka słowacka swoim paluchem przebijała np. celofanowe woreczki z krupicą, traktując to jako gigantyczny przemyt zubożający handel słowacki.

Tych towarów w Polsce nie było. A szczytem poniżenia było już wezwanie do kontroli osobistej. Oddzielnie kobiet i mężczyzn.

Kiedy w grudniu 2007 r. z hukiem przedstawiciele władz samorządowych Piwnicznej i Starej Lubowni usuwali szlaban graniczny w Mniszku nad Popradem, wspominano stare socjalistyczne dzieje. Słowa- kom wcale nie było lżej a nawet gorzej pod względem ideologiczno-propagandowym, zwłaszcza kiedy wybuchła w Polsce w 1980 r. „Solidar- ność”. Opowiadali mi słowaccy przyjaciele, że kiedy nawiązali kontakty młodzie- żowe ze swoimi rówieśnikami – licealistami z Nowego Sącza, to w trakcie powrotu do domu w Mniszku wszystkich poddano kontroli osobistej, czy aby nie przewożą „solidarnościowych” ulotek, broszur, pisemek. Na Słowacji socjalizm kwitł i umacniała się wieczna przyjaźń Czechosłowacji z ZSRR, a w Polsce wybuchła rewolucja. Słowacy też zapewne nie mają dobrych wspomnień z przejściami granicznymi z Polską.

No cóż, tak było. Dzisiaj pięknym miastem nad Popradem pieszo, rowerem, samochodem człowiek przejeżdża i nikt go nawet nie zatrzymuje. O tamtych ponurych czasach przypomina jedynie dawny budynek pograniczników i celników od lat stojący pusty w Mniszku.

Jerzy Wideł 

*****

Keď prechádzam cez poľsko-slovenský hraničný prechod v Mníšku nad Popradom alebo v Lesnici, pri spomienke na udalosti spred desiatich rokov, mám do dnešného dňa zimomriavky.

To nebola priateľská hranica, aj napriek oficiálnej propagande, ktorá hovorila o priateľstve medzi Po- ľskou ľudovou republikou a Československou socialistickou republikou. Nepríjemnú atmosféru tvo- rili predovšetkým colníci a zástupcovia pohraničných služieb, hoci tí druhí trošku menej.

Keď som si nedávno otvoril svoj starý modrý pas, vydaný v roku 1986, spomenul som si, že platil len v krajinách tzv. socialistického bloku, teda v ZSSR, Nemeckej demokratickej republike, Česko-slovensku, Bulharsku, Rumunsku a v Maďarsku.

Spomínam to preto, že pre mladú generáciu Poliakov a Slovákov to znie úplne ako rozprávka. Ostatné krajiny boli pre nás s týmto pasom nedosiahnuteľné a tak to bolo až do roku 2007, kedy došlo k rozšíreniu schengenského priestoru o nové členské štáty, vrátane Poľska a Slovenska.

Na Slovensko, teda do Československa sa takmer nikto nevyberal individuálne. Skôr to boli výlety z rôznych závodov, alebo v rámci tzv. výmeny mládeže, alebo v tomto konkrét- nom prípade účasti na „Priateľskom splave na rieke Poprad“, ktorý organizoval novosadecký Zväz poľskej socialistickej mláde- že a československé SZM.

Keď sa autobus blížil ku štátnej hranici, začala vládnuť napätá atmosféra. Jeden druhého napomínal, aby bolo ticho, lebo pohraničník alebo colník nás môže vykázať z autobusu.

Pohraničník a colník boli skutočnými bohmi nášho osudu na hranici. Viac sa to ale týkalo českosloven- ských služieb, keď sme sa vracali do Poľska. Vtedy sme sa všetci strašne báli, či nám náhodou nezobe- rú tenisky, dres, futbalovú loptu, pivo alebo čokoládu. O môj Bože! Skutočný žobráci – pašeráci. Lebo treba zdôrazniť, že v tomto období bolo športové vybave- nie v Československu veľmi žiadaný tovar.

Koľko poníženia si človek prežil, keď sa colníkova ruka prebíjala napr. cez celofánové krupicové vrecká, chápajúc to ako obrovské pašeráctvo, poškodzujúce slovenský obchod. Tento tovar v Poľsku nebol.

A vrcholom poníženia bolo vyzvanie na osobnú kontrolu. Samostatnú pre mužov a ženy.

Kedy v decembri 2007 zástupcovia mestských samospráv z Piwnicznej a Starej Ľubovni odstráni- li hraničnú závoru v Mníšku nad Popradom, spomínalo sa na staré socialistické časy. Slováci to vôbec nemali ľahšie a dokonca horšie, čo sa týka ideologickej propagandy, predovšetkým keď v Poľsku v roku 1980 začala pôsobiť Solidarita.

Moji slovenský priatelia mi rozprávali, že keď nadväzovali mládežnícke kontakty so svojimi rovesníkmi s gymnazistami z Nowego Sącza, tak počas návratu domov v Mníšku boli všetci podrobení osobnej kontrole, či náhodou neprevážajú letáky, alebo brožúrky o Solidarite. Na Slovensku socializmus rozkvital a posilňovalo sa večné priateľstvo Česko- slovenska so Sovietskym zväzom, a v Poľsku vybuchla revolúcia. Slováci tiež určite nemajú dobré spomienky na hraničné prechody s Poľskom.

No čo už, takto to bolo. Dnes cez pekné mesto nad Popradom možno prejsť pešo, na bicykli, auto a nikto vás dokonca ani nezastaví. A tieto pochmúrne dni nám pripomína len budova bývalej pohraničnej a colnej stráže, ktorá stojí prázdna v Mníšku nad Popradom.

Jerzy Wideł

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama