Pani Janina mieszka w tragicznych warunkach. W *Szlachetnej Paczce* od strażaków z Korzennej znalazła ciepło…

Pani Janina mieszka w tragicznych warunkach. W *Szlachetnej Paczce* od strażaków z Korzennej znalazła ciepło…

Pani Janina ma 86 lat i mieszka samotnie w starym, drewnianym domu, w którym znajduje się tylko sień, pokój, kuchnia oraz jedno okno. Część chaty zajmuje też dawna stajnia, ale nie ma tam już zwierząt, które kiedyś sprawiały radość staruszce. Kobieta nie ma już siły, by się nimi zajmować. W tym roku została zgłoszona przez gminną Pomoc Społeczną do akcji Szlachetna Paczka i to właśnie jej postanowili pomóc strażacy – ochotnicy z Korzennej.

Kilka lat temu zmarł mąż pani Janiny. Została sama. Utrzymuje się z renty.

Największym problemem staruszki jest ogrzanie domu. W budynku nie ma podłogi. Jest klepisko przykryte dywanami. Ściany pokryte są tkaninami, dla ochrony przed chłodem. Chatę ogrzewa murowana „kuchnia”. Pani Janiny nie stać na zakup węgla, a ten, który dostaje od gminy nie wystarcza na długo. Z tego powodu kobieta codziennie chodzi do lasu po drewno…

Pani Janina co rano wstaje, gotuje obiad i stara się żyć normalnie. Bardzo lubi wizyty znajomych i sama chętnie udaje się w odwiedziny do sąsiadów, po to by choć przez chwilę z kimś porozmawiać.

Staruszka była w szoku, kiedy podczas finału akcji Szlachetna Paczka odwiedzili ją strażacy z OSP Korzenna. Nie spodziewała się tak wielu gości i tylu prezentów.

Druhowie z Korzennej przygotowali dla pani Janiny aż 78 paczek. Większość z nich stanowiły worki z toną węgla, oraz z drewnem na opał. W pozostałych trzynastu dużych, pięknie spakowanych pudłach znajdowała się spora ilość żywności, zwłaszcza produkty z długim terminem przydatności do spożycia, a także środki czystości, kołdra, poduszka, pościel, koc, ręczniki, oraz ciepła odzież: kurtki, swetry, czapki, szaliki, rękawiczki, buty zimowe, skarpety i pantofle.

Prezentów było tak dużo, że druhowie dostarczyli je za pomocą trzech samochodów. Szybko uporali się z rozładowaniem worków z węglem i drewnem oraz wniesieniem do domu pozostałych paczek. Żywność w bardziej delikatnych opakowaniach, została przez strażaków spakowana w duży, plastikowy pojemnik, dla ochrony przed gryzoniami, które często pojawiają się w chacie staruszki.

Pani Janina sama nie wiedziała jak ma zareagować, co zrobić, co powiedzieć. W końcu wyściskała serdecznie wszystkich gości. Kurtkę oraz buty od razu przymierzyła i wciąż powtarzała, że spełniło się jej marzenie „żeby było ciepło w nogi i plecy”.

Druhowie z OSP Korzenna wzięli udział w akcji „Szlachetna Paczka” po raz piąty. Co roku wspólnymi siłami starają się sprawić radość jednej potrzebującej rodzinie.

Siedzieliśmy przy stole wielkanocnym i zastanawialiśmy się, czy i komu możemy pomóc. Wpadła nam do głowy Szlachetna Paczka. To było na początku 2013 roku i wtedy w grudniu po raz pierwszy wzięliśmy udział w akcji – opowiada Dominik Wojtarowicz z OSP Korzenna.

Zazwyczaj strażacy przygotowywali paczki dla rodzin z dziećmi. Wtedy wśród zakupionych rzeczy znajdowały się też przybory szkolne, czy zabawki. W tym roku wsparcie kierowane było w większości do osób samotnych.

Często gotową „paczkę” dostarcza się do magazynu akcji, a stamtąd jest ona zawożona do konkretnej rodziny przez wolontariuszy. Zdarza się jednak, że rodzina zgodzi się, by darczyńcy pojawili się z prezentami osobiście. Radość, jaką mają okazję zobaczyć wtedy strażacy na twarzach obdarowanych ludzi, jest największą nagrodą.

Płaczę razem z nimi – wyznaje Paulina Gremian z OSP Korzenna, która wraz z Dominikiem Wojtarowiczem co roku koordynuje przebieg akcji Szlachetna Paczka w korzeńskiej jednostce. – Kiedy w zeszłym roku pani otworzyła paczkę ze środkami czystości, płynami, proszkami, powiedziała, że jeszcze nigdy nie miała tak drogich rzeczy…

Nie wszystkich stać na podstawowe rzeczy, a my możemy pomóc – stwierdza Grzegorz Turski, dowódca Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej przy OSP Korzenna.

Strażacy z OSP Korzenna starają się nieść pomoc na różne sposoby. Oprócz udziału w Szlachetnej Paczce, co roku organizują Akcję Honorowego Oddawania Krwi im. ks. Artura Babika. Pomagali też dzieciom z oddziału Onkologicznego szpitala w Prokocimiu, zbierając przybory szkolne, a ostatnio wzięli udział w akcji „Kup Pan szczotkę”, podczas której zbiera się szczoteczki i pasty do zębów dla dzieci z Afryki.

Czytaj też:

Nowy Sącz; Łyczana: pomóż ratować życie Kuby!

Reklama