Saturator reaktywacja!

Saturator reaktywacja!

Życie lubi nas zaskakiwać. Największą letnią atrakcją w konserwatywnym i prawicowym Nowym Sączu stał się relikt słusznie i bezpowrotnie minionej epoki, jeden z ulicznych symboli PRL-u – saturator z wodą sodową! Dzięki niemu Sącz stał się tak sławny, że sodówa uderzała nam chwilowo do głowy!


Sądecki saturator (zwany też pieszczotliwie Sati) przez kilka tygodni wydał 10 tys. porcji wody sodowej. To tak, jakby – nie przymierzając – podać szklankę wody całej Krynicy. Bardzo ewangeliczna postawa, ale oni akurat mają własną mineralną.

Przy okazji ustawienia na sądeckim rynku saturatora, niechcący przeprowadzono socjologiczne badanie na reprezentatywnej grupie respondentów: za czym tęsknią sądeczanie? Wychodzi na to, że choć głosują na Prawo i Sprawiedliwość, to podświadomie trochę tęsknią za Polską Ludową, czyli mówiąc w pewnym uproszczeniu za dawnymi, dobrymi czasami. Saturator, ważny dla kultury masowej, a nawet odgrywający w polskim kinie bohaterów drugoplanowych, wydawał się wieczyście skompromitowany jak i cały system, który go wylansował.

Serwowana z niego woda nazywana była potocznie gruźliczanką. Chcąc się napić godziłeś się połknąć drobnoustroje, jakie na brzegu szklanki pozostawił poprzedni konsument. W najlepszym wypadku degustowałeś obywatelu smak szminki jakiejś nieznajomej, co dla osób z bujną wyobraźnią mogło stanowić namiastkę pocałunku.

Oczywiście sądecki saturator AD 2017 to pełna nowoczesność i sterylna higiena jednorazowych kubeczków, więc pomysłodawcy z Sądeckich Wodociągów mogą akcję zapisać po stronie sukcesów. O Satim nawet w telewizji mówili! Skoro saturator okazał się taki dobry, to może warto również przetestować inne rozwiązania z PRL-u, które tylko najstarsi sądeczanie mogą jeszcze pamiętać. Np. od poniedziałku sami wprowadźmy sobie kartki żywnościowe!

Komuna udzielała nam wszystkiego po trochę i to oczywiście było niedobre oraz opresyjne. Dzisiaj wszystko dostępne jest wnieograniczonych i lościach i to jest dużo gorsze niż kartki żywnościowe! Z braku komunistów sami więc reglamentujemy sobie skąpiej niż robiła to PZPR, np. wielu nie używa cukru, który wówczas był przedmiotem najwyższego pożądania.

Wszystko, co kiedyś reżim wydzielał nam w ograniczonych ilościach, teraz należy zredukować do zera: papierosy, czekoladę, alkohol, mięso i cukier. Dla naszego dobra! Towarzysze i towarzyszki – chcecie być szczupli i zdrowi wydrukujcie sobie z internetu legendarny bon P-3 i realizujcie zalecaną tam dietę. Woda z saturatora dostępna bez ograniczeń.

(SZUM)

Fot. Piotr Droździk

Czytaj BARDZO „Dobry Tygodnik Sądecki”:

 

Reklama