Nowy Sącz – Londyn: Chrobry odwiedził Szekspira

Nowy Sącz – Londyn: Chrobry odwiedził Szekspira

Rzadką okazję miała tuż przed ostatnim dzwonkiem młodzież z Akademickiego Liceum i Gimnazjum im. Króla Bolesława Chrobrego z Nowego Sącza: odwiedzić słynny londyński Globe, zrekonstruowany przy nadbrzeżu Tamizy Teatr Szekspirowski z XVII wieku, zasiąść na mającej kształt okręgu widowni (mieszczącej 3 tys. widzów), wysłuchać jego dziejów opowiedzianych (oczywiście w mowie Szekspira) przez Ffi Jones, aktorkę grającą na tejże scenie w nieśmiertelnych przedstawieniach genialnego dramatopisarza. A potem pielgrzymować do Stratford nad rzeką Avon, do rodzinnego domu autora Hamleta oraz do miejsca jego chrztu i pochówku w tamtejszej kolegiacie Św. Trójcy.


Dopiero jednak tu, na miejscu, większość sądeckich gimnazjalistów i licealistów uświadomiła sobie jak ogromną rolę odegrał Szekspir w ukształtowaniu nie tylko nowożytnego teatru, ale całej kultury światowej. Jego sztuki to najczęściej interpretowane i wystawiane dzieła teatralne, rozpatrujące i ukazujące uniwersalne sprawy ludzkie, historię, obyczaje, ponadczasowe od zarania dziejów do współczesności namiętności związane z miłością, nienawiścią, złem, zemstą, władzą, strachem. Tacy fikcyjnie przecież bohaterowie, jak Romeo i Julia, funkcjonują w wielu znaczeniach do dziś we współczesnym świecie.

Mówimy Szekspirem, nie zdając sobie z tego sprawy. Oto mądrość (i ponadczasowość!) tego twórcy. Do codziennego języka weszły takie powiedzenia jak: „Być albo nie być – oto jest pytanie”, „Jak się kobieta uprze to diabła przegada”, „Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś”, „Reszta jest milczeniem”, „Zrywać boki ze śmiechu”, „Nie zmrużyć oka”, „Mieć złote serce”, „Ani mru-mru”, „Szukaj wiatru w polu”, „W tym szaleństwie jest metoda”, „Wszystko dobre, co się dobrze kończy”, „Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom”, „Kochaj wszystkich, ufaj niewielu, bądź gotów do walki, ale jej nie wszczynaj, pielęgnuj przyjaźnie”, „Ten, kto biedny i szczęśliwy, jest bogaty, że bardziej nie trzeba”.  Jak ktoś „hamletyzuje”, to już wiemy jak się zachowuje – tak oto dyrektor szkoły Chrobrego, prof. Bogusław Kołcz przybliżał postać pisarza, którego twórczość omawiana jest w każdym zakątku globu na każdym etapie edukacji, od podstawówki po wyższe uczelnie.

Na trasie brytyjskiej peregrynacji znalazły się ponadto inne atrakcyjne miejsca, jak Oxford czy Windsor, czy w samym Londynie – takie świątynie kultury i historii jak British Museum, National Gallery, twierdza Tower, Westminster Abbey czy zbudowane już na przełomie XX i XXI wieku London Eye – umożliwiające obejrzenie stolicy „imperium, w którym słońce nigdy nie zachodziło” niemalże z lotu ptaka.

Miłym akcentem były spotkania z absolwentkami „Chrobrego”, osiadłymi już na stałe w ojczyźnie Beatlesów: Urszulą Sołtys, fotografką w Londynie i Beatą Mirek, menedżerką w firmie kosmetycznej w Oxfordzie.

Nie mogło też zabraknąć wizyty w sanktuarium polskości: Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. W. Sikorskiego, gromadzącym bezcenne pamiątki i archiwa Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i rządu na uchodźstwie. Młodzież z niekłamanym przejęciem wsłuchiwała się w gawędę gospodarza placówki Michała Olizara (syna andersowca) o losach żołnierzy 2 Korpusu, na szlaku bojowym od Syberii, Iranu, Afryki po Italię i Wyspy Brytyjskie. Zobaczyła m.in. białoczerwoną flagę zawieszoną w maju 1944 r. na ruinach klasztoru Monte Cassino, pamiątki pułkowe, z łagrów sowieckich, powstania warszawskiego. Można też było usiąść za biurkami, przy których pracowali generałowie Anders i Sikorski, i przywitać się z pomnikiem niezwykłego niedźwiadka Wojtka, który przeszedł z polskimi wojakami z Persji aż do Szkocji, brał udział w bitwie pod Monte Cassino (nosił skrzynki z amunicją) i nawet dosłużył się stopnia kaprala.

Od ćwierćwiecza Bogusław Kołcz wykorzystuje szkolne podróże, od Kresów po Europę i Amerykę, kapitalnie pod względem dydaktycznym. Ostatnia wyprawa przyniosła spory ładunek historii Anglii i polskiej emigracji, historii literatury i teatru, dziejów kultury europejskiej i światowej. Takie pojęcia i osoby jak James Bond, Scrooge, Sherlock Holmes, Harry Potter i Notting Hill, William Turner i Trafalgar Square, Big Ben i Galeria Madame Tussaud’s, ORP Orzeł, Bitwa o Anglię i Dywizjon 303 nie będą już młodym sądeczanom obce.

To były niemożliwe do zrealizowania przed tablicą lekcje angielskiego w galeriach, muzeach, zamkach i 11 liniach London Tube. Lekcje polityki w Hyde Parku. Lekcje biologii w Natural History Museum. Lekcje fizyki i astronomii w Greenwich. Lekcje życia i sztuki – mówi profesor Kołcz. – Jeden tydzień w „terenie” przynosi zainteresowanym i rozbudzonym w swej pasji poznawczej uczniom więcej pożytku i pozostaje na dłużej w pamięci niż miesiące zajęć edukacyjnych w szkolnej sali lekcyjnej.

(Leś)
Fot. Leś

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama