Fenomen paszyński w Muzeum im. ks. Edwarda Nitki

Fenomen paszyński w Muzeum im. ks. Edwarda Nitki

W Paszynie można zwiedzać Muzeum Sztuki Ludowej im. ks. Edwarda Nitki. Znajduje się w nim ok. 3 tys. rzeźb. Kilka kilometrów od Nowego Sącza można podziwiać dzieła sztuki, o których głośno nawet w Japonii. 

Kolekcję ludowej sztuki prymitywnej tworzą dzieła miejscowych artystów zajmujących się rzeźbą i malarstwem na szkle. To najcenniejsza kolekcja tego typu sztuki na terenie Województwa Małopolskiego, porównywana do dzieł Nikifora Krynickiego.

Wchodząc do Muzeum, które znajduje się na terenie plebanii paszyńskiej parafii, widzimy stojące w gablotach anioły, diabły, postacie Chrystusa Frasobliwego i Maryi. Jest też bożonarodzeniowa i rzeźba przedstawiająca więźnia Auschwitz. Co wyróżnia te prace? Ich niezwykłość zwana „fenomenem paszyńskim”. Informacje o tutejszej sztuce dotarły nawet do Japonii.

Już w latach 80. XX wieku pojawiały się tam przekazy medialne o paszyńskich rzeźbach – mówi ks. Krzysztof Smoroński, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Paszynie i jednocześnie Kustosz Muzeum Parafialnego.

Jest to jedna z największych kolekcji sztuki naiwnej w Polsce – mówi Robert Ślusarek, dyrektor Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, które sprawuje patronat nad paszyńską placówką.

– Kilka tysięcy eksponatów rzeźby paszyńskiej, jak również malarstwa, robi ogromne wrażenie przyjeżdżających. Otwierając kiedyś wystawę dzieł Nikifora w Heidelbergu, spotkałem się z kilkoma naukowcami, doktorami, profesorami uniwersytetu, którzy pytali mnie o kondycję sztuki paszyńskiej. Byłem szczerze zdziwiony, że nie wiedzą, gdzie jest Nowy Sącz, a wiedzą, gdzie leży Paszyn. Znaczy on na mapie kulturowej Polski bardzo wiele. To tzw. „fenomen paszyński” – fenomen związany z grą duszy. Oznacza to, że twórcy podejmowali tematy związane z przeżywaniem ich religijności. Mamy dzieła związane z życiem Pana Jezusa, Matki Boskiej, jak również świętych. Większość twórców zmagało się z różnego rodzaju niepełnosprawnościami.  Sztuka pokazuje ich obraz świata. Przez muzeum przewinęło się ok. 20 takich twórców, którzy dzięki księdzu Edwardowi Nitce znaleźli swój artystyczny ośrodek. Ks. Nitka organizował dla nich warsztaty sztuki – dodaje Robert Ślusarek, który społecznie pełni funkcję organisty w paszyńskim kościele.

– Pierwszym twórcą był brat kościelnego, głuchoniemy Wojtek Oleksy, który pasał tutaj zwierzęta. Jego pierwsze rzeźby były nieudolne, lądowały w koszu, w piecu. Powoli jednak jego twórczość się rozwinęła. (…) Większość prac to dzieła mężczyzn. Kobiety zajmowały się raczej malarstwem na szkle. Początkowo zbiory gromadzone był dosłownie wszędzie, na półkach, na podłodze. Chcieliśmy te dzieła wyeksponować tak, jak na to zasługują – zaznacza ks. Smoroński.

W 1981 r., gdy spotkałem się z biskupem Jerzym Ablewiczem, powiedział do mnie: „Chcę, by ksiądz wybudował muzeum i by dzieło ks. Nitki nie zaginęło” – mówi ks. Stanisław Janas, proboszcz parafii w latach 1981 – 2010, który w 2004 r. napisał magisterium na temat paszyńskiego muzeum. Zastosował się do prośby biskupa i doprowadził do stworzenia placówki.

Liczba rzeźb i obrazów na szkle ciągle się powiększała. Z samych zbiorów ks. Nitki uzyskaliśmy dokładnie 1025 eksponatów. Były one trzymane na plebanii dosłownie wszędzie. Na szafach, na łóżkach, na komodach. Kiedyś była tu salka katechetyczna. Dzieci ucząc się religii podziwiały świątki, które znajdowały się na sali – mówi ks. Janas.

Muzeum zaczęto budować w 1982 r. Jego projekt wykonał inż. Zenon Trzupek, projektant paszyńskiego kościoła. W budowie pomagało ok. 20 mieszkańców Paszyna. Muzeum Sztuki Ludowej im. Ks. Edwarda Nitki w Paszynie otwarto w 1993 r. 10 września 1994 r. poświęcił je nieżyjący już biskup Józef Życiński.

Dzięki funduszom uzyskanym z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego budynek, w którym mieszczą się zbiory można było zaadaptować na prawdziwe muzeum. Wykonano termoilozację, remont zaplecza, pokrycie dachu. Wszystko po to, aby zapewnić profesjonalne warunki do przechowywania dzieł sztuki.

Fot. Agnieszka Małecka

Reklama