Ksiądz bije się w pierś i sprzedaje Porsche

Ksiądz bije się w pierś i sprzedaje Porsche

Proboszcz Kasiny Wielkiej zapowiedział, że sprzeda swoje Porsche Macan warte 400 tysięcy złotych. Przeprosił też wszystkich, którzy poczuli się zgorszeni.

Dzisiaj Kuria Metropolitalna w Krakowie zamieściła na swojej stronie internetowej oświadczenie ks. Wiesława Maciaszka, proboszcza w Kasinie Wielkiej. Zostało ono również odczytane przez proboszcza po wieczornym nabożeństwie w kościele parafialnym.

,,W związku z zaistniałą sytuacją dotyczącą mojego samochodu, podjąłem decyzję o jego sprzedaży i przeznaczeniu uzyskanych w ten sposób środków na pomoc ubogim, do rozdysponowania przez Caritas Archidiecezji Krakowskiej” – napisał w oświadczeniu proboszcz Wiesław Maciaszek.

Grupa mieszkańców Kasiny Wielkiej wypomniała mu nie tylko posiadanie drogiego samochodu.

,,W sprawie pozostałych zarzutów, jakie ostatnio pojawiły się pod jego adresem, Kuria Metropolitalna w Krakowie otrzyma pisemne wyjaśnienia samego zainteresowanego i Rady Parafialnej” – czytamy w witrynie archidiecezji.

Dyskusja na temat drogiego samochodu księdza rozpoczęła się 15 października. Proboszcz podczas niedzielnego kazania zadał z ambony pytanie czemu coraz mniej parafian uczęszcza na Mszę Świętą?

Parafianie szybko odpowiedzieli na pytanie księdza wyliczając mu publicznie 14 grzechów. Ich riposta pojawiła się na stronie facebook’owej ,,Kasina Wielka Kaplica Na Brzegu”.

Listę rozpoczyna lekceważenie przez proboszcza Matki Boskiej Częstochowskiej, do której modlą się wierni w Kaplicy Na Brzegu oraz zaprzestanie odprawiania tam nabożeństw. Były również zarzuty za zabieranie pieniędzy za zamawiane msze i nie odprawianie ich. Pobieranie tajemniczej opłaty proboszcza za samowolne zainstalowanie przekaźnika telefonicznego Orange i T-Mobile na wieży kościoła, kończyło listę grzechów.

Jednak najwięcej emocji wywołał fakt posiadania przez księdza samochodu wartego 400 tysięcy złotych. Rozpisywały się o tym nie tylko media lokalne, ale i ogólnopolskie. Opinie były podzielone, także wśród mieszkańców Kasiny Wielkiej. Jedni twierdzili, że to gorszące, inni, że proboszcz kupił je za pieniądze pochodzące z własnych interesów w rodzinnej miejscowości i nie ma w tym nic złego.

Fot. kasinawielka-kaplicanabrzegu.pl/maal  

Reklama