Gorlice: bomba ekologiczna trzy kilometry od centrum miasta. Nikt nic nie wie…

Gorlice: bomba ekologiczna trzy kilometry od centrum miasta. Nikt nic nie wie…

W niedzielę (13 sierpnia), od godziny pierwszej w nocy, niemal do południa strażacy walczyli z wyciekiem kwasu, który wydostał się z jednego ze zbiorników znajdujących się na terenie byłej rafinerii nafty Glimar. Nie wiadomo co to za substancja chemiczna ani skąd pochodzi. Co więcej, nikt nie wie co jeszcze znajduje się w zakładzie.

Z soboty na niedzielę pracownicy chemicznej oczyszczalni ścieków, po byłej rafinerii Glimar, zawiadomili straż pożarną, że wskaźnik pH jest w granicach 2. Strażacy po przybyciu na miejsce stwierdzili, że w oczyszczalni  ścieków znajduje się substancja o odczynie kwaśnym, prawdopodobnie był to przepracowany kwas.

Udali się do obiektów byłego zakładu i tam zlokalizowali źródło wycieku na rurze, przy jednym ze zbiorników. Zatamowali go korami pneumatycznymi. Do zneutralizowania kwasu użyto 400 kg wapna. Na szczęście, dzięki strażakom substancja nie dostała się do miejskiej oczyszczalni, ani do pobliskiej rzeki Ropy, jedynie do wewnętrznej oczyszczalni zakładu.

Na miejscu pracowały dwa zastępy JRG Gorlice oraz dwa zastępy Jednostki Ratownictwa Chemicznego z Tarnowa.

Dzisiaj, na stronie Starostwa Powiatowego w Gorlicach opublikowano komunikat dotyczący posiedzenia Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego, zwołanego niedzielnym popołudniem, który niewiele wnosi do sprawy:

W dniu 13 sierpnia br. w siedzibie Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach odbyło się posiedzenie Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego, w którym obok Starosty Gorlickiego, wzięli udział: przedstawiciel Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie, Burmistrz Miasta Gorlice, Zastępca Powiatowego Komendanta PSP w Gorlicach oraz Prezes firmy ISAD i Właściciel firmy dzierżawiącej część terenu i urządzeń od  firmy ISAD.

Tematem spotkania było wypracowanie metody doraźnego zabezpieczenia niekontrolowanego wycieku niebezpiecznej substancji ze zbiornika zlokalizowanego na terenie byłej Rafinerii „Glimar”, należącym do ISAD i dzierżawionym obecnie innej firmie.

Ustalono, że substancje stanowiące zagrożenie dla środowiska zostaną niezwłocznie wywiezione cysternami w celu ich utylizacji. Dotyczy to zarówno zbiornika, który uległ rozszczelnieniu, jak i tego, który z nim sąsiaduje i w którym zgromadzono podobną substancję”.

Właściciel terenów byłej rafinerii Glimar – prezes firmy ISAD, podczas spotkania stwierdził, że nie wie skąd w zbiornikach wielkogabarytowych substancje chemiczne. Tak samo twierdził przedstawiciel małej, tajemniczej spółki Multi-Best z Gliwic, który wydzierżawił kilka zbiorników w zakładzie.

Ustalono, że nieznanymi substancjami napełnione są przynajmniej dwa zbiorniki. Wszyscy umywają ręce i jednogłośnie twierdzą, że nie widzieli, aby ktoś wwoził na tereny rafinerii cysterny. To dziwne, bo aby napełnić jeden zbiornik, potrzeba 15 specjalnych cystern.

Firma, która zarządza terenem po byłej rafinerii miała dzisiaj wywieźć niebezpieczne substancje znajdujące się w zbiornikach. Nie udało się z powodu kłopotów ze znalezieniem cysterny do takich celów. Zatem najwcześniejszy termin opróżniania zbiorników przypada na środę (16 sierpnia), po święcie.

To nie była pierwsza niebezpieczna sytuacja z byłą rafinerią Glimar. W czerwcu tego roku dokonano przerażającego odkrycia: na terenie byłej rafinerii nafty znajdowało się kilkaset ton odpadów chemicznych, również niewiadomego pochodzenia, składowanych w beczkach. Wszystko zaczęło się od tego, że mieszkańcy coraz częściej czuli dziwny zapach, a na zakład wjeżdżały tajemnicze cysterny.

Wówczas, podczas kontroli wyszło na jaw, że Biuro Finansowe Multi-Best (obecny dzierżawca terenów zakładu), nigdy nie posiadało pozwolenia na składowanie odpadów w Gorlicach, ani nigdy wcześniej nie zajmowało się takim procederem. Sprawą zajęła się prokuratura.

Glimar znajduje się zaledwie 3 km od centrum miasta, w którym mieszka 30 tysięcy osób. Nie po raz pierwszy odkrywane są tam niebezpieczne odpady chemiczne niewiadomego pochodzenia. Mieszkańcy okolicy obawiają się, że teren Glimaru to tykająca bomba ekologiczna. Ich podejrzenia, że znajduje się tam znacznie więcej groźnych dla ich zdrowia odpadów chemicznych wcale nie są bezzasadne.

O sprawie będziemy informować na bieżąco.

fot. pixabay

 

 

Reklama