Miejsce dla zabieganych i zapracowanych

Miejsce dla zabieganych i zapracowanych

To miejsce absolutnie wyjątkowe, z którego widać góry – w którąkolwiek stronę się odwrócimy. Na dziesięciu hektarach znajdzie się od 114 do 150 domów wolnostojących i w zabudowie szeregowej oraz apartamenty od 90 do 200 m kw. Na wzór wspomnianego suburbia ten swoisty kompleks mieszkaniowy na przedmieściach posiadał będzie własną sieć usługowo-handlową, wspólną dla wszystkich mieszkańców strefę rekreacyjną z parkiem, siłownią i placem zabaw.

Rozmowa z BEATĄ BERNADY CHOCHLA, prezesem grupy Harper, budującej osiedle „Zielony Gaj” w Chełmcu

– „Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco”. Czy refren tej popularnej piosenki zespołu Golec uOrkiestra brzmiał Pani w głowie, kiedy pierwszy raz stanęła Pani w miejscu, gdzie planowała wybudować „Zielony Gaj”?

– Lubię tę piosenkę, szczególnie, iż mam przyjemność znać osobiście braci Golców. Jest bardzo oryginalna, melodyjna, no i każdy może w niej odnaleźć swoje San Francisco. Zanim wybraliśmy to miejsce, staliśmy na kilku innych ścierniskach w bliższej i dalszej okolicy. Od początku jednak mieliśmy swoją wizję „Zielonego Gaju”. Mamy swoje amerykańskie doświadczenia budowlane, własne przemyślanie, znamy sprawdzone za oceanem rozwiązania i chcieliśmy stworzyć osiedle na podobieństwo suburbia. Z jednej strony ma to być miejsce zacisze, a nawet intymne, z drugiej jednak z łatwym dostępem komunikacyjnym, dobrymi połączeniami, bo stąd musi być wygodny dojazd do pracy, na zakupy, do kina, ale też w atrakcyjne turystycznie miejsca, których w regionie nie brakuje. Uzupełnieniem jest bliskość coraz szerszej oferty rekreacyjnej w postaci ścieżek rowerowych, biegowych czy przyrodniczych.

– Dlaczego właśnie Chełmiec?

– Tu akurat odpowiedź jest prosta. Jako deweloper zwróciliśmy szczególna uwagę, iż w ostatnich latach gmina Chełmiec prężnie się rozwija, przybywa nowych inwestycji, realizowane są ciekawe projekty. Mówiąc krótko przestrzeń publiczna dostosowywana jest dla potrzeb mieszkańców. Na pierwszym miejscu stawia się ich wygodę i dobro. Nowoczesne osiedle domów jednorodzinnych doskonale wpisuje się w innowacyjne pomysły realizowane w gminie, jej rozmach i zdrową modę, by wybrać właśnie ten region. Mimo że od bardzo
wielu lat mieszkam w USA, z wielką uwagą przyglądam się temu, co dzieje się w Polsce, a w szczególności na Sądecczyźnie. I nie ukrywam osobistej satysfakcji oraz radości, kiedy widzę Chełmiec w czołówkach ogólnopolskich rankingów gmin. Jest jeszcze jeden aspekt, na który warto zwrócić uwagę – właśnie w gminie Chełmiec najszybciej w ostatnich latach przybywa mieszkańców. Ludzie odkrywają nową przestrzeń i swoje ciasne mieszkania w bloku coraz częściej zamieniają na wygodne domy w przyjaznej podmiejskiej przestrzeni. Ludzie zapracowani i zabiegani codziennymi obowiązkami znajdują świetne warunki do relaksu, odpoczywają tu od zgiełku miasta. W ślad za nowymi mieszkańcami powoli przenoszą się również firmy, a dziewicze jeszcze kilkanaście lat temu tereny, które w naszej piosence nazywane były ścierniskiem, zmieniają się nie do poznania.

– Miała Pani swoją wizję tego miejsca? Jaki cel – oprócz zapewne komercyjnego – towarzyszył Pani w podjęciu tego przedsięwzięcia?

– Rzecz pierwsza i najważniejsza, to musiało być miejsce z duszą. I nawet jeśli komuś
takie określenie wyda się banalne, to „Zielony Gaj” jest miejscem z duszą. To miejsce absolutnie wyjątkowe (…)

Przeczytaj całą rozmowę w „Dobrym Tygodniku Sądeckim”:

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama